Poświąteczny Berlin dla smakoszy

smakuję - patrzę - wymyślam

Poświąteczny Berlin dla smakoszy

Korzystając z kilkudniowej poświątecznej przerwy wybraliśmy się do stolicy Niemiec, żeby poucztować. Wiem, wiem, święta dopiero się skończyły, ale tym bardziej chciało się zjeść coś innego.

W Berlinie, w okresie sylwestrowo – noworocznym działa jeszcze kilka jarmarków świątecznych. To one były naszym celem nr 1. Chcieliśmy zobaczyć, poczuć, spróbować, przedłużyć nieco klimat Bożego Narodzenia.

Największe wrażenie zrobił na mnie Weihnachtsmarkt vor dem Roten Rathaus. Przed budynkiem czerwonego ratusza umiejscowiono wiele straganów, w których znajdziecie piękne i pyszne przekąski i smakołyki. Na słodko polecamy migdały i inne orzeszki w różnych glazurach, smakach i posypkach. Znajdziecie tu m.in. migdały o smaku Ferrero Rocher, Mozart Kugeln czy Nutelli. Są stoiska z piernikami, świeżo pieczonymi pączkami i twarogowymi pączusiami, owocami w czerwonej glazurze i czekoladzie, budki z grzanym winem, czy czekoladą. Poza jedzonkiem kupicie tu piękne, ręcznie malowane szklane bombki, zabawki z drewna, lampiony czy ręcznie wykonywane papierowe gwiazdy czy łańcuchy świetlne. W godzinach wieczornych panuje tu wspaniały klimat do jazdy na łyżwach wokół fontanny Neptuna czy przejażdżkę diabelskim młynem.

Nieco mniej komercyjny charakter ma Weihnachtszauber an der Staatsoper. Przy wejściu należy uiścić symboliczną opłatę. Market jest mniejszy, bardziej kameralny, a stoiska zewnętrzne nastawione głownie na konsumpcję. Można tu zjeść pyszne kiełbaski, przekąsić porcyjkę jadalnych kasztanów, zakupić sękacz lub kokosanki w różnych smakach no i wypić kolejny kubeczek Gluhwein 🙂

Dla rządnych wyrobów rzemieślniczych przygotowano stoiska pełne ozdób świątecznych z koronki i włóczki, drewnianych zabawek na choinkę, a w specjalnie przygotowanym pawilonie można zamówić na miejscu wykonaną torebkę, biżuterię czy świecznik.

Najmniejsze wrażenie zrobił na mnie Weihnachtsmarkt am Postdamer Platz. Stoisk jest tu najmniej, słaby wybór jedzonka, za to bardzo fajna zjeżdżalnia pontonowa, nie tylko dla dzieci oraz grzane wino w różnych smakach i konfiguracjach. Jedzenie nas niestety rozczarowało i musieliśmy szukać kolacji poza jarmarkiem.

Ogólnie polecam Wam tego typu wypad na 2-3 dni, szczególnie jak połączycie go z jakimś fajnym muzeum (np. Pergamon Museum) czy innymi miejscówkami gastronomicznymi. Przedłuzony klimat świąt do nowego roku gwarantowany!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *