dlaczego „z-myslami”?

Zmysły i myśli (bo o połączenie tych dwóch słów chodzi) – to dzięki nim odbieram to, co mnie definiuje jako człowieka, co sprawia, że się uśmiecham, zawieszam lub płaczę. Powodują, że się wzruszam, śmieję wewnętrznie (co często widać też na zewnątrz), sprawiają, że jestem szczęśliwa lub załamana tym co widzę, czuję, dotykam. Uśmiecham się na myśl o zapachu kawy, smaku ramenu, a widok cynamonu czy kuminu powoduje ślinotok w moich ustach . Kiedy siedzę na plaży, szum fal mnie wycisza i skłania do refleksji, a gdy widzę Manhattan z 70 piętra o godzinie 23.00 to mam wrażenie, że pocą mi się oczy. Dlatego powstał ten blog, z miłości do świata i życia i wdzięczności, że mogę widzieć, dotykać, czuć, wąchać, słyszeć. Chcę dzielić się z Wami tym, co odbierają moje zmysły. Będą tu relacje z moich wypadów i podróży oraz próbki tego, czym zajmuję się prowadząc dom – przepisy na dania dla rodziny, danka do szkoły i słodkości na uroczyste dni i codzienne podwieczorki. Inspiracją i osobą, która otworzyła mi oczy na nowe smaki i łączenie różnych, na pozór nie pasujących do siebie produktów był mój syn, który mając 8 lat rozpoczął zajęcia kulinarne dla dzieci. Przynosił do domu różne wyszukane przepisy – aż wstyd mi się robiło, że moja wiedza z gotowania kończy się na pierogach (których zresztą ie umiałam zrobić), rosole i schabowym. A potem był Masterchef Junior i rozpoczęła się lawina – on coraz więcej gotował, ja jako „mądrzejsza” i starsza ciągle mu mówiłam, że tak nie, że to z tym nie, aż przychodziło do próbowania i okazywało się, że to jest… niebiańskie!! I tak gotujemy sobie od ponad 4 lat – jak on szefuje ja grzecznie kroję i zmywam naczynia, jak ja robię potrawę to on się nie wtrąca i udaje nam się łączyć jego szalony umysł z moim, nieco jeszcze starodawnym, ale już coraz bardziej otwartym na nowe doznania kulinarne. A jak tylko możemy wybieramy jakieś miejsce, w którym chcemy spróbować czegoś nowego i się zainspirować i potem powstają te moje rozmyślania, które dla Was zbieram na tym blogu. Zapraszam do mojego świata zmysłów i myśli.