Barcelona – wszystko w jednym miejscu

Wzgórza, plaża, ciepłe morze, zabytki i pyszne jedzenie, to wszystko jest tu – w Barcelonie. Trudno powiedzieć, co jest najfajniejsze, ale panuje tu atmosfera wiecznych wakacji, luzu i radości. Miasto jest nieco zatłoczone, wielu turystów wybiera Barcelonę jako cel podróży, lecz jeśli nie przeszkadza wam tłum to warto tu przyjechać.
Co lubię w Barcelonie? Łagodny klimat, nie jest tu zbyt gorąco, a pogoda potrafi spłatać figla w postaci deszczu i silnego wiatru, ale to są krótkie chwile, które pozwolą nabrać nieco wytchnienia od słońca i ludzi, którzy jakoś niechętnie spacerują po plaży w deszczu. My, Polacy jesteśmy przyzwyczajeni do takiej pogody nad naszym Bałtykiem i deszcz zupełnie nam nie przeszkadza.
Co warto zobaczyć, gdy już zdecydujecie się zejść z plaży? Na pewno katedrę św. Eulalii w centrum miasta wraz ze starówką i wąskimi uliczkami odsłaniającymi przed nami historię miasta z zachowanymi fragmentami murów miejskich sięgających średniowiecza. Wejdźcie koniecznie na wewnętrzny dziedziniec, by zobaczyć gwiazdy tego miejsca – 13 gęsi ściśle związanych z historią patronki tego miejsca.
Parc Guel – miejsce jak ze snów lub wyobraźni – kolorowe, mozaikowe, nieoczywiste zakamarki, jaskinie i słynna ławka bez kątów prostych . Jedno z dzieł Gaudiego, którymi Barcelona jest przesycona.

Sagrada familia – niby ciągle niedokończona, bo architekt zmarł przed jej ukończeniem, ale robi wrażenie majestatycznej, a jednocześnie jakby ulepionej z mokrego piasku budowli, leciutkiej, która sięga nieba i ma w sobie tyle pięknych motywów świata roślinnego i zwierzęcego, że czasami nie wiadomo na czym skupić uwagę. Przygotujcie się na stanie kilkadziesiąt minut w kolejce do wejścia, bo jest to punkt obowiązkowy każdego turysty!

Casa Mia i Casa Batllo kamienice Gaudiego, które dzięki nieoczywistym formom, kształtom, kolorom i użytym materiałom sprawiają wrażenie lekko unoszących się nad ziemią. Są wykonane z takim kunsztem i precyzją, mają wiele elementów i faktur, odniesień do przyrody, że oglądanie ich ma wydźwięk niemal magiczny.
Za każdym razem widząc dzieła Gaudiego zachwycam się jego kunsztem jako artysty, bo mam wrażenie jakbym oglądała pracę koronczarki, która z ogromną precyzją wykonuje serwetę z misternym wzorem – takie są dzieła Gaudiego zachwycające, majestatyczne, a zarazem lekkie jak piórko, okazałe i precyzyjne jak misternie sporządzony naszyjnik przez jubilera.
Ech, rozpisałam się straszliwie, a to dlatego, że Gaudi tworzył na moim poziomie odbioru – jego dzieła do mnie przemawiają i umiem zachwycić się tym, co chciał przez nie powiedzieć i pokazać.
A po zwiedzaniu koniecznie trzeba coś zjeść. Paella, patatas bravas, tortilla espanola, croquetas to tylko kilka z dań, które trzeba spróbować Większość z nich to tapa – czyli małe danie na jeden kęs, podawane w barach jako przekąska do wina. Ale Barcelona to także znakomite restauracje z gwiazdkami michelin, a każda ma w sobie coś niezwykłego, ale o tym przeczytacie w kolejnym felietonie.